Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego opublikowało na swoich stronach raport dotyczący mobilności osób ze stopniem doktora, którego jestem współautorem. Raport można znaleźć tutaj. Główne wnioski jakie płyną z wykonanych analiz to:

  1. Bardzo niski poziom ruchliwości instytucjonalnej rozumianej jako zmiany miejsca pracy.
  2. Pracownicy naukowi są w przeważającej większości zatrudniani w tej samej instytucji, w której otrzymali doktorat. Średnio co druga osoba zatrudniona w placówce naukowej otrzymała w niej doktorat. Jeżeli jednak ograniczyć się donajwiększych polskich uniwersytetów, to odsetek ten wzrasta do około 90% (!!!).
  3. Zmiana miejsca pracy po otrzymaniu doktoratu ma pozytywne efekty dla przyszłej produktywności naukowej: osoby, które podjęły pracę w innym miejscu przeciętnie publikują więcej książek, a przede wszystkim zgłaszają prawie dwa razy więcej wniosków patentowych niż osoby, które miejsca pracy zaraz po doktoracie nie zmieniły. Brak mobilności instytucjonalnej nie sprzyja rozwojowi kontaktów naukowych, które są podstawą rozwoju zawodowego i współpracy pomiędzy zespołami badawczymi.

Szczególnie punkt 2 stawia włosy na głowie. Dla porównania (za Aghion i in. 2008) w Hiszpanii odsetek “wsobnego” zatrudnienia wynosi około 70%, w Danii 40%, w Holandii, Szwajcarii i Włoszech około 30%, a w Niemczech, gdzie jest to prawnie uregulowane, około 8%. Patrz rysunek 30 na stronie 40.

W opracowaniu analizujemy dużo więcej zagadnień. Zachęcam do lektury.